Dokąd wyjechać, jeśli mamy parę dni wolnego? Tak, aby zdążyć pooglądać i pozwiedzać co nieco, ale by podróż nie zajęła nam zbyt wiele czasu, a okolica dała odpoczynek wszystkim zmysłom?
Przed nami majówka. To dobry czas, aby zrobić sobie przerwę od miejskiego zgiełku i wyjechać tam, gdzie jest czysto i zielono. I nie tak całkiem daleko.
Na przykład w Bory Dolnośląskie, które w odróżnieniu od słynnych Borów Tucholskich są jeszcze nie do końca poznaną krainą. A warto je zobaczyć, bowiem należą do największych kompleksów leśnych w Europie Środkowej – na ich terenie położone są aż cztery rezerwaty przyrody i park krajobrazowy. W Borach Dolnośląskich znajdują się też Wały Śląskie – fortyfikacje powstałe na przełomie VIII i XIX w. Będąc tu, warto zajrzeć do zamku w Kliczkowie. To wspaniała rezydencja, w której odnajdziemy ślady trzech epok: renesansu, baroku i klasycyzmu.
Chleb na liściu kapusty
Znajdzie się też gratka dla miłośników zdrowej żywności. Bory Dolnośląskie słyną bowiem z niepowtarzalnego w smaku, wytwarzanego na bazie tradycyjnych receptur, chleba starowiejskiego. Serwowany jest zwykle na liściach chrzanu lub kapusty.
Z Wrocławia do Borów Dolnośląskich nie jest daleko. Jest za to historycznie, ekologicznie i zdrowo. To dobra propozycja zarówno na dłuższy, jak i krótszy wyjazd, na przykład na długi majowy weekend. Co ważne, nawet jeśli pogoda nie będzie słoneczna (a prognozy zapowiadają chłodną majówkę), w Borach znajdziemy wiele miejsc pod dachem, dającym możliwość zwiedzania oraz smakowania tradycyjnych dań tego regionu.
Miłego odpoczynku!
(MW)